niedziela, 11 lipca 2010

Rocznica rzezi wołyńskiej

Rodziny pomordowanych oraz organizacje patriotyczne i niepodległościowe zachęcają do zapalania zniczy w rocznicę „Krwawej Niedzieli” z 11 lipca 1943 roku, będącej kulminacją tzw. rzezi wołyńskiej. Przed 67 laty, oddziały UPA (Ukraińska Armia Powstańcza) dokonały skoordynowanego ataku na blisko sto polskich miejscowości w trzech powiatach: kowelskim, horochowskim i włodzimierskim pod hasłem: „Śmierć Lachom”.

darmowy hosting obrazków
Akcja antypolska zorganizowana przez ukraińskich nacjonalistów na Wołyniu trwała nieprzerwanie od lutego 1943 do lutego 1944 r. Dyrektywy wydane przez OUN (Organizacji Ukraińskich nacjonalistów) w 1943 r. szczegółowo określały zakres działania. Mówiły m.in., w jaki sposób należy mordować Polaków i jak wyplenić wszelkie przejawy polskości.
Z jednej z nich dowiadujemy się, że leśne wsie oraz wioski położone obok leśnych masywów powinny zniknąć z powierzchni ziemi. W rozkazie wydanym przez UON czytamy z kolei szczegółową instrukcję działania: „zniszczyć wszystkie ściany kościołów i innych polskich budynków kultowych; zniszczyć drzewa przy zabudowaniach tak, aby nie pozostały nawet ślady, że tam kiedykolwiek ktoś żył, ale nie niszczyć drzew owocowych przy drogach; do 21 XI 1944 roku zniszczyć wszystkie polskie chaty, w których poprzednio mieszkali Polacy (...). Zwraca się uwagę raz jeszcze na to, że jeżeli cokolwiek polskiego pozostanie, to Polacy będą mieli pretensje do naszych ziem”. Ginęli nie tylko mężczyźni. Ze szczególnym okrucieństwem Ukraińcy gwałcili i mordowali kobiety, nie szczędząc również starców i dzieci.
Dużą rolę w podżeganiu do zbrodni odegrał kler greckokatolicki. Księża greckokatoliccy, którzy odmawiali nawoływania do zbrodni byli także mordowani. Metropolita greckokatolicki Andrzej Szeptycki wydał, co prawda 21 listopada 1942 list pasterski „Nie zabijaj”, jednak nie spowodował on prawie żadnej reakcji ze strony nacjonalistów.
Najwięcej mordów, dokonanych w lecie 1943 roku, odbywało się w niedziele. Ukraińcy wykorzystywali fakt, że ludność polska gromadziła się podczas mszy w kościołach, więc często kościoły były otaczane, a wierni przed śmiercią częstokroć byli torturowani w okrutny sposób (np. przecinanie ludzi na pół piłą do drewna, wyłupywanie oczu, palenie żywcem). 11 lipca 1943 miał miejsce skoordynowany atak na dziesiątki polskich miejscowości, w całym zaś lipcu na co najmniej 530 polskich wsi i osad. Pod hasłem "Śmierć Lachom" zginęło wówczas kilkanaście tysięcy Polaków.
Ofiarami mordów, padali głównie Polacy, w mniejszej skali Rosjanie, Ukraińcy, Żydzi, Ormianie, Czesi i przedstawiciele innych narodowości zamieszkujących Wołyń. Bardzo trudno dziś określić dokładnie liczbę pomordowanych Polaków. Jest to często wynikiem faktu, że niektóre miejscowości zostały zrównane z ziemią, a ich mieszkańcy wymordowani do ostatniego człowieka. Ostrożne szacunki poparte materiałem dowodowym, w postaci relacji tych, którzy przeżyli, pozwalają określić straty polskie na Wołyniu na ok. 60 tys. pomordowanych.
Ofiar mogło być jednak znacznie więcej, mówi się nawet o 200 tysiącach pomordowanych. Zasięg czystki etnicznej objął ok. 1700 kresowych miejscowości. W 1944 bandy UPA przeniosły ciężar swych działań na Ziemię Lwowską i Podole, liczniej niż Wołyń zamieszkane przez Polaków.
Film poświęcony ofiarom ludobójstwa na Wołyniu, patrz poniżej:

Strona poświęcona zbrodniom ludobójstwa dokonanym przez nacjonalistów ukraińskich na Wołyniu, patrz tutaj.
Wywiad z ks. Isakowiczem-Zaleskim oraz Krzesimirem Dębskim na temat stosunków polsko-ukraińskich w przeddzień 67 rocznicy tzw. Rzezi Wołyńskiej - TVP Info 8 lipca 2010 roku, patrz tutaj.
Męczeństwo Kresowian ze względów politycznych wciąż skazywane jest na zapomnienie. Dlatego też jak co roku rodziny pomordowanych oraz organizacje patriotyczne i niepodległościowe zachęcały, aby w niedzielę 11 lipca zapalić znicze: w południe lub w innej stosownej chwili pod pomnikami i pamiątkowymi tablicami, a o 21.00 w oknach domów.

darmowy hosting obrazków
Akcja ta, która ma charakter apolityczny będzie także upamiętnieniem ofiar Zbrodni Katyńskiej z 1940 r. i Tragedii Smoleńskiej z 2010. Hasło tegorocznej akcji brzmi: „Nie o zemstę, lecz o pamięć wołają ofiary”.
Mariusz A. Roman
[Fot. Archiwum]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz